Uważam, że spór Taylora z postmodernistami jest sporem pozornym. Jeśli postmodemiści proponują zajęcie „neutralnej postawy” wobec wartości, to nie dlatego, że możliwa jest wolność od wszelkich wartości, ale dlatego, że taka „neutralność” jest przejawem tolerancji, przejawem poszanowania cudzych wartości. Tak rozumiana neutralność jest podstawową wartością również dla Taylora. Jakiż więc sens może mieć jego krytyka Lyotarda, Derridy czy Foucaulta?
Dateien herunterladen
Zitierregeln
Zitiert von / Teilen
Lizenz