Okres pontyfikatu opata Jana Taczela z Raciborza stanowi szczególny moment w dziejach klasztoru cystersów w Mogile. Są to ostatnie lata średniowiecznej historii opactwa. Z chwilą jego śmierci i początkiem pontyfikatu Jana Weinricha, a następnie Erazma Ciołka konwent cystersów wkroczył w czasy nowożytne. Warto, więc przyjrzeć się bliżej dokonaniom tej jak się dalej okaże wybitnej postaci. Jan Taczel mógł się urodzić około połowy XV wieku. Jest to prawdopodobne, ponieważ w chwili objęcia stanowiska opata klasztoru cystersów w Mogile (1493 rok) liczyłby mniej więcej 50 lat. Miałby zatem około 20 lat stażu zakonnego, czyli byłby na tyle doświadczonym zakonnikiem, ale jeszcze nie starcem, aby zostać opatem. Jan początkowo, jako osoba świecka studiował na uniwersytecie w Krakowie artes. Później jako zakonnik kontynuował naukę i w roku 1484 doktoryzował się z teologii. Prowadził wykłady, komentował rozmaite dzieła, a w latach 90. XV wieku tytułowano go „św. teologii profesorem”. Jeśli chodzi o zainteresowania naukowe Jana Taczela, to komentował on „Etykę nikomachejską” Arystotelesa i interesował się dziełem Jana Versora, Questiones, którego obszerne fragmenty skopiował w 1469 roku. Komentował także „Sentencje” Piotra Lombarda. Będąc wybitnym intelektualistą Jan Taczel gorliwie opiekował się biblioteką konwentu. Świadczą o tym trzy zachowane inkunabuły z roku 1477 i 1488, które mają jego własnoręczne noty. Wskazują one inicjatywę Jana podczas ich nabywania przez klasztor. Pismo tych not jest tożsame z duktem obszernych fragmentów kodeksu z 1469 roku zawierającego dzieło Jana Versora, „Questiones”, z których jeden zakończony jest kolofonem Jana Taczela. Cechy graficzne jego not w inkunabułach i pisma fragmentów kodeksu z 1469 roku są identyczne, a w swojej budowie typowe dla drugiej połowy XV wieku. To dowodzi, że był on ich kopistą. Opat Jan miał opinię człowieka wielkiej kultury osobistej i skromnego. Jako przełożony był wyrozumiały i nie lubił donosów. W działaniach wychowawczych starał się zjednać drugą osobę – walczył o człowieka, a nie z człowiekiem. Jednak nie w każdej sytuacji Jan Taczel był niczym ojciec wyrozumiałym przełożonym. Te cechy były „zarezerwowane” dla jego współbraci z zakonu i generalnie dla ludzi z jego sfery społecznej. Jeśli chodzi o przedstawicieli niższych warstw, z którymi spotykał się on na polu gospodarki klasztornej było zupełnie inaczej. Tutaj Jan Taczel przeistaczał się z wyrozumiałego przełożonego i subtelnego intelektualisty w... twardego biznesmena umiejącego w sposób bezwzględny walczyć o ekonomiczne interesy opactwa. Widać to w przypadku dwóch procesów z klasztornymi chłopami w 1497 i 1500 roku, którzy zaskarżyli do sądu obowiązek świadczeń stationes pecuniales. Wyroki były nie tylko niekorzystne dla poddanych klasztoru, ale wpłynęły nawet na znaczny wzrost ich obciążeń. Opat Jan Taczel był subtelnym intelektualistą i uczonym, wyrozumiałym oraz ludzkim przełożonym zakonników, a zarazem kiedy szło o zamożność klasztoru, bezwzględnym człowiekiem interesu w szarym habicie.
Pobierz pliki
Zasady cytowania